5. Małżeństwo po włosku – 1964

Duet De Sica-Loren to nie był wyjątek, a właściwie reguła. A co jeśli dodamy do tego Marcello Mastroianniego? Wyjdzie jeden z najbardziej klasycznych włoskich filmów. Wspaniała mieszanka romansu, dramatu i przede wszystkim specyficznego humoru De Sici. Po raz drugi współpraca reżyser-aktorka skutkowało nominacją oscarową dla Loren. Może nie jest to film stricte gdzie De Sica pokazał swoją neorealistyczną duszą, ale w pewien sposób wplótł ją w komedie i włoski romans.
4. Matka i córka – 1960

Pierwszy wielki triumf Sophii Loren i jej one-woman show. De Sica zrobił z aktorki po prostu postać pomnikową włoskiej sztuki filmowej, a to jak się z tego wywiązała ikona Włoch to mistrzostwo. De Sica pokazuje tu przede wszystkim swoją dramatyczność i neorealistyczną surowość. Jeden z niewielu filmów Włocha, gdzie trudno znaleźć jego charakterystyczny humor.
3. Umberto D. – 1952

Wyciskacz łez i rozweselacz w jednym, a przy tym neorealistyczna bajka o starszym mężczyźnie i jego psie. Tylko De Sica mógł zrobić z takiej „głupotki” arcydzieło i do bólu krytyczny obraz Włoch wczesnych lat 50-tych. Końcowo nie wiadomo komu bardziej współczuć, psu Blike’owi, panu Umberto, a może Włochom.
2. Złodzieje rowerów – 1948

Najbardziej klasyczny film De Sici i jego artystyczny triumf. Niezwykle poruszający i dramatyczny, choć przez większość czasu mami widza nadzieją ku lepszemu. De Sica jednak pokazuje tu swoją bezwzględną duszę krytyka i orędownika zmian społecznych we Włoszech i stworzył jeden z największych filmów włoskiego kina, a w szczególności włoskiego neorealizmu.
1. Cud w Mediolanie – 1951

Wspaniały film, który łączy wszystko co w De Sice i włoskim neorealizmie najlepsze. Bieda, groteska, pokrętny humor, satyra, baśniowość, los człowieczy i Włochy lat 50-tych. Reżyser stworzył mieszankę niesamowitą, a ten baśniowy wręcz obraz to przewspaniałe tąpnięcie w głowę ku wszystkim cynikom świata.