5. Giulietta i duchy – 1965

Fellini zrobił film w klimacie Jodorowsky’ego przed Jodorowskym! „Giulietta i duchy” to dziwny Fellini, zupełnie do siebie niepodobny, bardzo współczesny jak na tamte czasy i bardzo hipnotyczny. Z reżysera wypływa jakiś rodzaj hipisowskiego mistyka w estetyce włoskich lat 60-tych. Wielki popis aktorski Giulietty Masiny, żony Felliniego, a także myślę jakiegoś rodzaju hołd dla niej i laurka od Felliniego właśnie.
4. Amarcord – 1973

Mimo wielokrotnych zaprzeczeń Felliniego jakoby to była jego autobiografia, nie da się ukryć pewnych przesłanek ku temu. Fellini daje upust swojemu specyficznemu poczuciu humoru, jednak nie jest on tak wulgarny jak w „Rzymie”. Można powiedzieć, że jeśli „Potop” miał z kimś przegrać Oscara, to tylko z Fellinim. Mieszanka realizmu magicznego i nostalgicznego malowania powidoków swojej nastoletności u Felliniego to niezwykłe piękne. Bezpruderyjne i nieoczywiste.
3. Słodkie życie – 1960

Jeśli za reżyserię odpowiedzialny jest Fellini, a cegiełkę do scenariusza włożył Pasolini to film musi być wielki. I jest. Najbardziej znany obok „La Strady” film Felliniego to coś niespotykanego. Rodzaj samoironii, samouwielbienia, samokrytyki i samozadowolenia. Rzym jako miasto absolutne i ucieleśnienie życia nienamacelnego w namacalności. Manieryczność i inteligencja Pasoliniego połączona z pasją artystyczną i zwiewnością Felliniego daje obraz niezapomniany, a ja już zawsze będę miał w pamięci pointe ostatniej sceny, która otwiera niczym klucz całą szkatułę filmu.
2. 8 i pół – 1963

Fellini znowu zrobił autobiograficzny film? Może. Nie to jest jednak najważniejsze. Ten film-zlew to sen, wielki piękny, dziwny, odrzucający i fascynujący sen wielkiego włoskiego artysty. Mastroianni po raz kolejny u Felliniego i daje tu swój absolutny popis i obok „Słodkiego życia” ma tu swoją rolę życie.
1. Noce Cabirii

Jeden z najpiękniejszych filmów w historii kina i nie boję się tego napisać! Absolutnie najlepszy Fellini! Rola Giulietty Masiny w tym filmie to jest istny top aktorskich kreacji XX wieku. Reżyser daje tu upust nie tylko swojemu zamiłowaniu do realizmu baśniowego, ale przede wszystkim jego ciepłemu wglądowi do ludzkich marzeń i wnętrz robiąc z prostytutki świętą. I tak Fellini, i tak Fellini mistrzem panowie.