Recenzja filmu „Masz ci los!” (2023) Mateusz Głowacki
Kilka razy w roku jesteśmy mamieni tym, że w końcu wyszła jakaś śmieszna polska komedia z naprawdę niezłą jakością. I nie było inaczej w przypadku „Masz ci los!”, choć już cała otoczka tego filmu śmierdziała zbukiem, a nie komedią.
No i może i jest w pewnym sensie solidnym filmem, ale zupełnie nieśmiesznym i wpadającym w pułapki polskiej komedii – schematyczny, stereotypowy, z fatalnymi dialogami od czapy. Cóż, nawet niezła obsada i niezły koncept nie uratowały tego filmu.
Oczywiście, pewne gagi wyszły udanie ale to kropla w morzu, bo ogólnie rzecz biorąc trąci od filmu kwasem i ciarkami zażenowania.
Przy czym znowu nadmienić trzeba, że nie jest to film fatalny, a gdyby się uprzeć no… można go obejrzeć. Z tym, że ja zbyt widzę w nim klisze robienia komedii od sztancy i ze sznytem telewizyjnego sitcomu. Niemniej, śmiech widowni nie jest śmiechem z puszki i nie wyskoczy na zawołanie reżysera.
Wyśmiewanie ludzkich przywar i stereotypów polskiej rodziny, która widzi się od święta to motyw przemaglowany od prawego do lewego i trudno wykrzesać z tego coś godnego uwagi siląc się jedynie na zwiewną komedyjkę.
„Masz ci los!” to słaby film. Kolejna słaba polska komedia – jednak nie tragiczna! Do zapomnienia i odhaczenia. Za bardzo nic więcej się nie da z tego wykrzesać.
Ocena: 3,5/10