Premiera tygodnia

„Pamfir”
Ukraiński kryminał egzystencjonalny z elementami folklorystycznymi? Brzmi świetnie. Tym bardziej, że w czasie wojny takie zawiłostki filmowe są w cenie. W cenie też jest taki film w dobie samych wakacyjnych głupotek. Recenzje dobre i bardzo dobre.
Wicepremiera tygodnia

„Chłopiec z niebios”
Kolejny już w tym sezonie thriller polityczny z bliskiego wschodu tym razem w reżyserii Tarika Saleha. Reżyser wraca treścią do swoich egipskich korzeni i wchodzi w polemikę z Egpitem zastałym i okruchami „Arabskiej Wiosny”. Recenzje średnie i dobre.
Pozostałe premiery

„Bez urazy”
Gene Stupnitsky, mistrz nieśmiesznych komedii wraca. Tym razem w roli głównej obsadził Jennifer Lawrence. Niezbyt to wszystko wygląda zachęcająco, ale takie już są letnie, masowe komedyjki. Z autopsji można się podziewać po Stupnitskym filmu wybitnie nieśmiesznego i tryhardowego.

„Odludzie”
Niskobudżetowy horror z aspiracjami. Całkiem ciekawy case. Bardzo kontrowersyjny film przez co rozbieżność między opiniami krytyków (bardzo dobre) i widzów (bardzo złe) jest ogromna.

„Wszystko o moim starym”
Kolejne wygłupy za hajs Roberta De Niro i rozwodnienie się. Właściwie ta kretyńska komedia nie ma nic oprócz De Niro w obsadzie, który będzie wypluwał debilne i wulgarne kwestie. Nudy.

„Odejdź!”
Randomowy i generyczny horror letni. Nie warto nawet zaprzątać sobie głowy. Kino klasy Z. Recenzje słabe i fatalne.

„Winny czy niewinny”
Aktor Louis Garrel wraca do reżyserki i serwuje tym razem komedie. Niby obsypany nominacjami do Cezarów, niby niezła obsada i Garrel za sterem, jednak recenzje średniawe. Coś tu śmierdzi.

„Pełna miłość”
Hiszpańska naiwna komedia wakacyjna o zakonnicy zakładającej klub piłkarski. Jeśli nie oglądałeś/aś żadnego filmu familijnego w życiu to film dla ciebie. Umówmy się, to tylko letni zapychacz kin.

„Dzika banda”
Francuska komedia dla nastolatków. Kolejny zapychacz kin, a Pierre Salvadori to przepis na film nużący i wórny.